piątek, 22 stycznia 2016

Park Narodowy Tierra del Fuego

Dzisiejszym celem było zdobycie szczytu Guanaco w Narodowym Parku Tierra del Fuego. Wejście do Parku jest 10 km od Ushuaii. Szlak na szczyt rozpoczynał sie kolejne 10 km za wejściem do Parku. Postanowiliśmy dostać sie tam na stopa. Początkowo mieliśmy duże wątpliwości, bo mijały nas tylko busy i autokary pełne turystów.
Po 40 minutach zabiera nas miejscowy budowlaniec i zawozi pod samą bramę parku, mimo iż swoją budowę miał dużo wcześniej . Wejście kosztuje 170 ARS. Do Lago Roca , gdzie zaczyna się szlak podwozi nas argentyńska rodzina. Łapanie okazji na szutrowych drogach nie należy do przyjemnych, ponieważ po przejechaniu auta przez kilkanaście sekund widać tylko tumany kurzu.
Początkowo idzie się wzdłuż jeziora Roca, pózniej szlak odbija w górę pokazując , iż na szczyt jest 4 godziny podejścia i jest to trudna droga . Zobaczymy. Na szczycie  (973 m npm) jesteśmy po 3 godzinach i stwierdzamy, że jest sporo naprawdę stromych podejść, trochę błota i dużo korzeni. Naprawdę trzeba mieć dobrą kondycję. Na całej trasie było tylko około 20 turystów . Wysiłek został wynagrodzony przepięknymi widokami. Pogoda zmienna, sporo słońca z chmurami , a nawet mieliśmy niewielkie opady śniegu. Nazwa szczytu do czegoś zobowiązuje, bowiem w drodze powrotnej przez pewien okres towarzyszyło nam małe stado miejscowych lam - gwanako andyjskie. Zanim złapaliśmy stopa do Ushuaii przeszliśmy w kurzu ponad 2 km. Dzień był bardzo intensywny, pokonalismy bowiem w sumie 31 km. Było warto.

Szutrowe drogi Argentyny

Początek szlaku przez korzenie

Poskręcane drzewa

Pózniej trochę błota 

Błota ciąg dalszy

Trochę po śniegu 

To już końcowe podejście 

Widoki spod szczytu

Widoki spod szczytu

Pico Guanaco 973 m npm

W oddali widać całą Ushuaie

Część  stada - gwanako andyjskie

2 komentarze:

  1. Jak ceny na miejscu w Ushuai? Chodzi mi przede wszystkim o jedzenie/picie. Zarówno sklepy jak i jakieś knajpy.

    OdpowiedzUsuń
  2. O knajpach Ci noc nie powiem bo mnie na nie nie stać . Generalnie jest bardzo drogo. Żywność kupujemy w marketach , ceny niektórych produktów w ARS : woda 1,5 litra - 15, trzy średnie bułki - 35 (pieczywo drogie i sprzedawane na wagę ), dwa usmażone filety rybne - 40, udko od kurczaka pieczone - 50, ser żółty w pblastrach 200 gram - 45.Ja wymieniałem dolary w Buenos na niebieskim rynku i za 1 USD dostałem 14,1 ARS. My byliśmy na takie ceny przygotowani, ale niektórzy Polacy przezyli szok cenowy. W Chile jest taniej, trochę drożej niż w Polsce. Pozdrawiam z Puerto Natales (dzisiaj wróciliśmy z parku więc mam wi-fi).

    OdpowiedzUsuń