Świat w moim zasięgu: Laguna Esmeralda

To już ostatni dzień na Ziemi Ognistej. Zamierzamy spędzić go aktywnie. Chcemy zobaczyć Lagunę Esmeraldę, chętnie odwiedzaną przez miejscowych mieszkańców. Jest ona położona 20 km od Ushuaii. Wejście na szlak jest tuż przy głównej drodze RUTA 3, w kierunku na Punta Arenas. Można się tam dostać busami, które wożą turystów. Tylko przejazd jak na tak krótkim odcinku nie należy do tanich, 250 ARS w obie strony, lub 200 ARS w jednym kierunku.
Decydujemy się na okazję, co nie będzie proste. Droga wylotowa w kierunku Laguny jest zupełnie na końcu miasta, jakieś 6 km od centrum. No nic, próbujemy. Po 30 minutach zabiera nas jakiś miejscowy pan jadący do pracy. Wysiadamy w połowie drogi do wylotu z miasta. Następnie młody chłopak dowozi nas do końca Ushuaii, skąd już tylko jedna droga prowadzi w interesującym nas kierunku. Teraz poszło szybko i przed dziesiąta docieramy do początku szlaku. Do Laguny Esmeralda jest raptem niecałe 5 km, trasa jest bardzo łagodna. Jedynie po mocnych opadach deszczu może być grząsko. Jezioro położone jest na wysokości 411 m npm, otoczone górami i ma turkusową barwę. Warto udać się do źródła Laguny w górę rzeki. Nie prowadzi tam jakiś szlak, jest tylko mocno wydeptana ścieżka ( z prawej strony jeziorka ). Idzie się w zupełnej dziczy, dużo poprzewracanych drzew, nieznane nam ptaki. Tutejsze bobry ( lub jakieś inne zwierzaki) porobiły tamy, utworzyło się mnóstwo tarasów wodnych. Po 3 km kończy się droga, widać źródło Laguny. Wraca się tą samą drogą. Złapanie podwózki do miasta było dużo prostsze, ponieważ wszystkie jadące auta właśnie tam podążały. Robimy ostatnie zakupy i przygotowujemy się do długiej drogi powrotnej.